Archiwa tagu: centralizm

Szymon „Bałwochwalca” Babuchowski


Z cztery miesiące temu przeczytałem artykuł Szymona Babuchowskiego pt. „Śliska sprawa śląska”. Ów średnich lotów tekst miał zrehabilitować na łamach tego katolickiego pisma Jarosława Kaczyńskiego za „zakamuflowaną opcję niemiecką”. Autor przypuścił również atak na głównego winowajcę odpowiedzialnego na Górnym Śląsku za całe zło, czyli Ruch Autonomii Śląska. To górnośląscy regionaliści promując tzw. narodowość śląską i dążą bowiem do rozbicia polskiej wspólnoty obywatelskiej. Dramatyczny apel wystosował również „znawca historii regionu” prof. Franciszek Marek, który spytał retorycznie: „O co walczyli powstańcy śląscy?” Co więcej, dostaje się też samej koncepcji autonomii śląskiej, która „zrodziła się w zupełnie innych warunkach politycznych”. Sam artykuł został podsumowany słowami gloryfikującymi państwo centralistyczne w Polsce.

Szymon Babuchowski (Fot. Anna Szopińska)

Szymon Babuchowski atakuje RAŚ za promowanie narodowości śląskiej, za jego stosunek do historii Śląska i generalnie za to, że jest. Jako poeta dobrze operuje środkami retorycznymi, które mają przekonać niewprawionego czytelnika, że RAŚ równa się zło. Rozprawmy się zatem z zakamuflowanymi tezami jego artykułu.

Po pierwsze, doskonale zdaje sobie sprawę, jako zręczny manipulator, że istnieje różnica pomiędzy promowaniem prawa do deklarowania narodowości śląskiej, a jawnym nawoływaniem do jej deklaracji. Po drugie, powiela stereotypową wizję powstań śląskich jako odwiecznego manicheizmu polsko-niemieckiego. Powoływanie się w tej materii na autorytet prof. Franciszka Marka ma tylko potwierdzić tę narrację. Proszę wybaczyć mi argument ad personam, ale nie potrafię odeprzeć się wrażeniu, że pan profesor, rodowity Ślązak (rocznik 1930), w okresie komunizmu musiał pewnie niejednokrotnie udowadniać jak bardzo polskim Ślązakiem jest. Niestety czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Abstrahując od osoby profesora, na jego pytanie, odpowie Konstanty Wolny, wielki Ślązak, twórca przedwojennej autonomii:

Uważam, że Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, gdyby dla celów agitacyjnych, dla blagi, dał Śląskowi Statut autonomiczny (czyt. autonomię), to byłby się jako ustawodawca sprostytuował. (Brawa!) Sprostytuował byłby się przez to także Rząd Rzeczypospolite j Polskiej. Jeżeli żądałem postanowienia zawartego w artykule 44, to właśnie z tego powodu, że byłem zastępcą Komisarza Plebiscytowego i nie chciałem, aby w przyszłości powstały niejasności i ażeby mógł ktoś zarzucić, żeśmy pracowali dla blagi, dla celów agitacyjnych, w zamiarze usunięcia tego, co dano, gdy cel będzie osiągnięty. To tylko chciałem powiedzieć w interesie prawdy.

O co walczyli powstańcy? Nie ulega wątpliwości, że o autonomiczny Górny Śląsk w ramach państwa polskiego. Władysław Borth, działacz polskiego Komisariatu w Bytomiu powiedział, ze w okresie kampanii plebiscytowej powszechnie powoływano się na uchwaloną jeszcze w 1920 r. autonomię: „Nie było wiecu ani zebrania, abyśmy się na ten akt nie powoływali”. Autonomii życzyły sobie „wszystkie grupy społeczne, a więc robotnicy, rolnicy, kupcy, rzemieślnicy i inteligencja pracująca. Za autonomią opowiadała się zarówno śląska ludność rodzima, jak i mieszkający wśród niej Wielkopolanie” (cyt. za: Jan F. Lewandowski, Korzenie autonomii, Nowa Gazeta Śląska).

Po trzecie, to zaskakuje, że na łamach katolickiego wydawnictwa tak zażarcie atakuje się koncepcję autonomii. Przecież leży ona u podstaw społecznej nauki kościoła katolickiego! W encyklice Centessimus Annus Jan Paweł II pisze: „Społeczność wyższego rzędu nie powinna ingerować w wewnętrzne sprawy społeczności niższego rzędu, pozbawiając ją kompetencji, lecz raczej winna wspierać ją w razie konieczności i pomóc w koordynacji jej działań z działaniami innych grup społecznych, dla dobra wspólnego”. Sama krytyka ustroju państwa wspólnot autonomicznych mnie nie dziwi. Każdy ma prawo do odmiennego zdania. Szokuje mnie jednak, ze redaktor Szymon Babuchowski uprawia w „Gościu Niedzielnym” kult bałwochwalczy. Bowiem obiektem czci najwyższej jest dla niego centralistyczne państwo polskie. Zaś od czci i wiary odsądza górnośląskich autonomistów, którzy coraz skuteczniej próbują walczyć z tym „złotym cielcem”, podczas gdy on sam zażarcie go broni, stosując pustą retorykę.